Po blisko 3 miesiącach walki z żoną udało mi się uwolnić od puszki i od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem RS 125 w kolorze jedynym słusznym (subiektywnie
Narazie przejechane 110 km bo tylko na tyle starczyło mi siły wieczorem po dostawie moto pod dom ale wszelkimi dalszymi doświadczeniami chętnie się podzielę.
Pozdrawiam wszystkich z Warszawskich Młocin i życzę bezkolizyjnej i bezawaryjnej jazdy
Paweł


