‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌

Nie w każdym przypadku żona jest problemem
Pozdrawiam

sylwia pisze:Nie w każdym przypadku żona jest problemem
Pozdrawiam

Można tylko pozazdrościć. Fajnie gdyby moja druga połowa też miała taką pasję. Nie żebym miał problemy, wręcz przeciwnie. Toleruje, wspiera i czasami nawet razem gdzieś wyskoczymy, ale co dwa motory...

Mówisz o wojnie xd u mnie to wyglądało dość drastycznie , otóż wspominałem mojej Pani od dłuższego czasu że kupię motocykl pewnego pięknego słonecznego dnia nastąpiła kłótnia męsko/damska , cisza no to cisza Kamil na drugi dzień z samego rana pojechał do salonu bez uprzedniej informacji dla ukochanej , podczas pobytu w serwisie otrzymałem telefon od wyżej wymienionej "co tam" - "a właśnie kupiłem sobie motocykl " no i benc dumnie czeka każdego dnia napawając mnie dumą i radością

Ja miałem prosty zakup. Bylem na zakupach z małżonką, pod marketem były wystawione motocykle. Powiedziałem że taki bym chciał (Toros) a kobieta mówi, "to po co mi to mówisz idź zobacz i kup" nie musiała dwa razy powtarzać. Dzisiaj trochę "burczy" jak jestem długo w garażu. Ale to dobra kobieta jest.

Bo my kobiety wcale nie jesteśmy takie złe...

kkkk55 pisze: ale co dwa motory...

To prawda.. ale jak kobieta jest totalnym maniakiem motocykli (vide moja żona) to też czasem jest to delikatnie uciążliwe

Dzisiaj (sobota) circa 6 rano, smacznie i mocno sobie śpię, aż tu nagle zostałem bardzo brutalnie kilkakrotnie szarpnięty i obudzony, okrzykiem: ale czad byłam sobie pojeździć moją Ninją, puste ulice, pogoda ładna!! A spać poszedłem o 1 w nocy i bylem tak zmęczony że nawet nie wiedziałem kiedy wstała i poszła jeździć..
Tak więc są też pewne bardzo bardzo małe, ale są, wyrzeczenia gdy ma się żonę motocyklistkę

Pozdrawiam!
LwG!

P.S.

Rzecz jasna gdyby mój ZZR nie był jeszcze w serwisie to o tej 6 rano jeździlibyśmy razem

Tempest pisze:To prawda.. ale jak kobieta jest totalnym maniakiem motocykli (vide moja żona) to też czasem jest to delikatnie uciążliwe

Tak źle i tak niedobrze... Nijak Wam (facetom) dogodzić nie można

Tempest pisze:
Dzisiaj (sobota) circa 6 rano, smacznie i mocno sobie śpię, aż tu nagle zostałem bardzo brutalnie kilkakrotnie szarpnięty i obudzony, okrzykiem: ale czad byłam sobie pojeździć moją Ninją, puste ulice, pogoda ładna!! A spać poszedłem o 1 w nocy i bylem tak zmęczony że nawet nie wiedziałem kiedy wstała i poszła jeździć..
Tak więc są też pewne bardzo bardzo małe, ale są, wyrzeczenia gdy ma się żonę motocyklistkę

Pozdrawiam!
LwG!

P.S.

Rzecz jasna gdyby mój ZZR nie był jeszcze w serwisie to o tej 6 rano jeździlibyśmy razem

To może niech zostanie tak jak jest....
o 6.00 rano to ja tylko na siku wstaję
Pozdro!

Cześć Wszystkim.
Bardzo dziękuje za wspaniałe powitanie na forum.
Cholera chciałem sie jakoś cichutko przywitać z Wami wszystkim a wygląda na to że rozpętałem burze
Dzieki za wszystkie porady dostarczenie argumentów i przepisów na wygranie batali.
W czwartek przechodze do fazy B czyli demonstracja w miejscu zakupu (juz sie nie mogę doczekac).
Mam nadzieje że faza C (zakup) to będzie już tylko formalność - Panie Boże spraw żeby to było już w sobote...

srusru pisze:Bardzo dziękuje za wspaniałe powitanie na forum.
Cholera chciałem sie jakoś cichutko przywitać z Wami wszystkim a wygląda na to że rozpętałem burze

I o to chodzi, tym bardziej że rozpętałeś burzę w pozytywnym sensie.

Życzę Waszmości jak najszybszego zakupu!