Przejechałem już 25 km, na razie bocznymi drogami. Frajda niesamowita, jestem zachwycony, w końcu to mój pierwszy motocykl

Brzmi bardzo dojrzale, znajomi byli zdziwieni, że to 125. Na razie jeżdżę spokojnie, wyczuwam sprzęt i delektuję się jazdą. Nie przekraczałem 35 km/h na trzecim biegu. Obroty między 2.5 - 4 tysiące gdy jadę spokojnie, jednostajną prędkością. Nie zamulam za bardzo Waszym zdaniem? Na ucho silnik się nie krztusił ani nie męczył, ale czy nie powinno się go trzymać zawsze na większych obrotach?