Hehe, jeśli sobie tego życzysz będę Ci mówił "tato" ;p.
Junak dotarł. Chociaż właściwie nie. Dotarły Junaki. Miałem chrapkę na "grafitowego" 123, ale trafiła się pomarańcza. Pamiętając czasy, gdy sąsiadki wypożyczały mnie- kilkuletniego brzdąca- żeby stać w kolejce za kawą, gdyż każdy mógł kupić tylko dwie paczki stwierdziłem: może być pomarańczowy! Ukochana miała jeździć na czymś zupełnie innym, ale po przymiarce zakochała się w 121! Póki co oswajamy się z Qńmi. Ja czuję się jak gdybym znowu był czternastolatkiem i śmigał na cezetce(a miałem okazję jeździć na kilku innych, na przykład Gazeli(moim zdaniem idealny motór na polne drogi dla małolata).
Chcę napisać coś MEGA ważnego dla kierowców kategorii B (jeśli tacy tu są): schowajcie dumę do kieszeni. Wydajcie te kilka ciężko zarobionych złotówek na jazdę z instruktorem i nie wsiadajcie na "słaby" motocykl bez przygotowania motywując, że to prawie jak (moto)rower, a przecież przepisy macie w małym palcu. TO NIE JEST ZABAWKA! Nie ma co zgrywać kozaka- serio. Ja później zeskrobuję z asfaltu takich chojraków tłumacząc, że raczej z nóg już nie będą mieli okazji skorzystać...
Wiem, że są tutaj głównie ludzie jeżdżący na motocyklach/motorowerach, mający pojęcie o tym co robią.
Sobie i wszystkim życzę tylu powrotów ilu startów i idę "obczajać" moją nową 125-kę.
