‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌‌

Hej
Mam na imię Ania i obecnie mieszkam - jak w temacie
Pochodzę z Chojnic - i w sumie ciągle tam bywam - jednakże z wiekiem coraz bardziej doceniam spokój i brak przymusu dostosowania się do mrowiska, jakim jest miasto

tak po krótce... rocznik '80, żona, podwójna matka. Prawo jazdy kat. A zaczęłam robić kilka lat temu, ale pojawił się mój syn - więc wiadomo - zrobiło się przemeblowanie w priorytetach Obecnie, po zmianie przepisów, postanowiłam wykorzystać nową możliwość i kupić 125-tkę. Wybór padł na Junaka 123 - i jestem w trakcie oczekiwania na dostawę... już od miesiąca... w sumie na dwie sztuki, gdyż szanowny małżonek pomimo silnej walki wewnętrznej i haseł: "ja-nie-na-wi-dzę-mo-to-rów!" - postanowił się ostatecznie przyłączyć i potowarzyszyć mi w tej całej zabawie

Tak więc - na samym wstępie proszę o kciuki, modły czy co tam u kogo działa - bo ostatni raz prowadziłam moto kilka lat temu i żeby nie było "leć Stasieńku! Leeeeć!"... że tak zacytuję fragment pierwszej części "Aut"... jeśli ktoś ma potomstwo i ogląda bajki, to rozumie dramaturgię tej wypowiedzi...
No tak czy siak - czeka mnie wstępny trening pomiędzy garażami

Mam nadzieję, że znajdę sobie ciepły kąt na tym forum, bo muszę przyznać, że podglądam Was od pewnego czasu - i zauważyłam dużą dbałość o poziom wypowiedzi. I super.

acha... podejrzewam, że będę się tu raczej o różne rzeczy gUpio pytać, niż mądrze odpowiadać - no ale cóż... wystarczy, że się w pracy mądruję

ps. mam specyficzne poczucie humoru - wolę uprzedzić

Że zacznę od d..olnej strony posta
Humor specyficzny nie przeszkadza. No chyba, że ktoś nie zrozumie, to tej osobie będzie przeszkadzał. Ale to już problem tej osoby. No chyba, że osoba ta jest administratorem

O poziom wypowiedzi dbamy. Jakiś ma być. Choćby niski.

Nie obawiaj się, że Ci moto ucieknie z pod tyłka. Nie wiem jak daleko dobrnęłaś w kursie na lejce, ale 125ccm nie sprawia większych problemów osobom które pierwszy raz w życiu na moto siadają. A jak Ty szkolona to i tak masz dobry start. Męża będziesz uczyć bardziej niż siebie.

W czasach map w internetach robienie konkurencji ze znalezienia miejscowości mija się z celem

A tak poza tym witamy na forum naszym! Baw się dobrze i grzecznie! Przed zadawaniem pytania przekop forum przy pomocy "szukajki" i wszyscy będą zadowoleni.

Zasadniczo jeździłam po mieście i poza miastem - natomiast wmawiam sobie, że teraz już może być tylko lepiej, bo tamten sprzęt był tak... dobity, że za każdym razem oddychał zupełnie inaczej. Tak więc czasami to była czysta przyjemność a czasami zastanawiałam się, czy mi się spektakularnie pod tyłkiem nie rozsypie
Niemniej... Nie ma co udawać, że umiem jeździć - bo zaledwie w podstawach się orientuję. "Umiem jeździć" zdobywa się wraz z doświadczeniem na drodze. i oby szło nam to sprawnie i bezpiecznie

konia z rzędem temu, kto wie, gdzie leży Radońsk

challenge accepted - powiedział google maps
witamy na forum

Ja raczej nie jestem tak wygadany jak moi poprzednicy więc, aby podtrzymać forumową tradycję - witam nową koleżankę na forum

Witaj!
Pozdrawiam z Krakowa.

Radości z jazdy i bezpieczeństwa dla Was

Liczymy na zdjęcia z Waszych motocyklowych wypraw.

LwG!

P.S.
Jak pamiętam to Stasieniek wylądował elegancko, bezpiecznie i na kołach bez żadnych uszkodzeń

cześć,
czekam również na pierwsze wrażenia z nauki jazdy
Co do męża to ja jeszcze 3 lata temu byłem wrogiem moto a teraz zastanawiam się jak mogłem bez tego żyć
Szkoda ze ja swojej żony nie mogę namówić na 125ccm

Obstawiam, że Stasieniek zdążył błyskawicznie napełnić majtki podczas lotu - a tego też wolałabym uniknąć wolę obcować z naturą w bardziej wysublimowany sposób

Hmmm... Muszę mojego drogiego męża uprzedzić, że może mu się to spodobać Mam powyżej dowód na piśmie, że takie rzeczy się zdarzają Marcin, a co Ciebie przekonało do jazdy?

3 lata temu kupiłem motorower aby dojeżdżać do pracy do Wrocławia (18km w jedną stronę) i teraz nie można mnie oderwać od kierownicy. Po kilku miesiącach jazdy Junakiem 901 (stąd tu jestem) zrobiłem kat A. Jazda w winklach, wycieczki na motorze - to mnie teraz kręci
Poczucie wolności na motocyklu to nie zwykły frazes - tak po prostu jest choćbym miał głowę pełną problemów, wsiadam na moto i już zapominam o wszystkim innym, buzia sama się cieszy.
Sprawę mobilności przez Wrocław już pomijam... Jazda do pracy stała się przyjemnością

Super!
Moja żona jeździ "50-tką". Ja jeżdżę J123 - żona nie chce się na razie uczyć biegówki, więc w przyszłym roku ma obiecany skuter 125 (mam nadzieję, że Junak ), za to na razie cieszy się jak dziecko jak ma możliwość jechać ze mną jako pasażerka
Jak będziecie jeździć razem na dwóch maszynach to tylko pozazdrościć
No i na zlot przyjedźcie - macie w sumie niedaleko