Cześć
: 31 sty 2020, 0:10
Cześć Wszystkim!
Marcin przy klawiaturze! Nie, nie.. nick nie jest zmyłką.
Zamieszkały w Warszafce kolejarz, a dokładniej maszynista. Z racji zawodu z przywitaniem musiałem się odpowiednio spóźnić co by utrzymać standardy naszej zacnej kolei.
Kiedyś pewnego pięknego dnia, mój dobry ziom musiał odstawić M11 na serwis. "Chodź, przejedziesz się ze mną, tam jest salon. Sobie pooglądasz i wyjedziesz na którymś." Cóż.. jak można się domyślić skubany jasnowidz przewidział temat i gdy zobaczyłem M12 Vintage w czarnym macie.. "Shut up and take my money!".
..i tak się zaczęła przygoda z jednośladem.
Teraz gdy mam tę możliwość usadzić swój dobrobyt na tak elegancką maszynę, można poczuć się grubym kotletem. Bez zbędnych bajerów, czarny motocykl, czarny kask, czarna skóra, czarne spodnie. ..a przy okazji móc przyszpanować przed laskami. Wiem, wiem to nie działa, niemniej pomarzyć zawsze można.
W środowisku motocyklowym totalny świeżak, natomiast gdy zacząłem jeździć i zauważyłem/poczułem magię między motocyklistami, pozdrawianie się, LwG, "cześć, cześć", zawsze pomoc w kryzysowych sytuacjach gdzie przecież większość się nie zna. To jest coś niesamowitego. Zloty, spotkania, otwarcia/zakończenia sezonów. Trzeba tego wreszcie zasmakować.
Pozdrawiam.
Marcin przy klawiaturze! Nie, nie.. nick nie jest zmyłką.
Zamieszkały w Warszafce kolejarz, a dokładniej maszynista. Z racji zawodu z przywitaniem musiałem się odpowiednio spóźnić co by utrzymać standardy naszej zacnej kolei.
Kiedyś pewnego pięknego dnia, mój dobry ziom musiał odstawić M11 na serwis. "Chodź, przejedziesz się ze mną, tam jest salon. Sobie pooglądasz i wyjedziesz na którymś." Cóż.. jak można się domyślić skubany jasnowidz przewidział temat i gdy zobaczyłem M12 Vintage w czarnym macie.. "Shut up and take my money!".
..i tak się zaczęła przygoda z jednośladem.
Teraz gdy mam tę możliwość usadzić swój dobrobyt na tak elegancką maszynę, można poczuć się grubym kotletem. Bez zbędnych bajerów, czarny motocykl, czarny kask, czarna skóra, czarne spodnie. ..a przy okazji móc przyszpanować przed laskami. Wiem, wiem to nie działa, niemniej pomarzyć zawsze można.
W środowisku motocyklowym totalny świeżak, natomiast gdy zacząłem jeździć i zauważyłem/poczułem magię między motocyklistami, pozdrawianie się, LwG, "cześć, cześć", zawsze pomoc w kryzysowych sytuacjach gdzie przecież większość się nie zna. To jest coś niesamowitego. Zloty, spotkania, otwarcia/zakończenia sezonów. Trzeba tego wreszcie zasmakować.
Pozdrawiam.